Hoppa till innehåll

Demi za Tęczowym Mostem

- Demi

Odszedł nasz Demi… jeden z najukochańszych i najprzyjaźniejszych psiaków na świecie.
Odebraliśmy go interwencyjnie w lutym 2024 roku. Jego ciało było całe w krwawiących ranach. Nieleczony… jak powiedzieli wtedy weterynarze, jeszcze chwila i mogłoby być już po nim.
Może gdyby wtedy ”właściciele” leczyli psa, to udałoby się chorobę pokonać ”w zarodku”. Może potem nie wystąpiłyby wszystkie jej następstwa. Może my nie musielibyśmy wybierać, czy rozpocząć leczenie silnymi lekami, ale kosztem spadku odporności psa i idącym za tym ryzykiem, czy czekać aż cała jego skóra stanie się jedną wielką, bolesną, krwawiącą raną a finalnie i tak skończyłoby się to śmiercią. Zastana sytuacja zmusiła nas do wyboru jedynie mniejszego zła. Wybraliśmy leczenie. Cały czas Demi musiał być na sterydach. Dzięki temu zmiany zaczęły bardzo powoli ustępować, chociaż przerwanie leczenia powodowałoby gwałtowny nawrót choroby. Dzięki leczeniu Demi – ten radosny i pogodny psiak – w ostatnich miesiącach mógł cieszyć się życiem i tryskał radością. Jednak zawsze coś kosztem czegoś – tutaj innej opcji nie było. Silne leki spowodowały jednocześnie spadek odporności. I głupie zetknięcie się z parwowirusem, które w większości przypadków nie skutkowałoby niczym, w jego sytuacji okazało się być nie do pokonania.
Demi zmarł dzisiaj nad ranem, zaledwie chwilę po wystąpieniu pierwszych objawów parwowirozy. Zdążył jedynie przyjąć kroplówki. Jednak przy jego odporności nie było praktycznie szans.

W tym wszystkim troszeczkę pociesza nas fakt, że – mimo trudnej walki – przynajmniej w tych ostatnich miesiącach udało nam się oszczędzić mu bólu i podarować pogodne życie u boku swojej opiekunki Edyty, której serdecznie dziękujemy za wszystko co dla niego zrobiła, bo dawała z siebie maksimum czasu, zaangażowania, troski i opieki.

Przyjacielu,
Tam za tęczowym mostem hasaj sobie szczęśliwy i merdaj ogonkiem do woli! ❤️

Demi 01.06.2024